Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi granicho-bez-4 z miasteczka Paniówki. Mam przejechane 158369.27 kilometrów w tym 15913.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 661316 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy granicho-bez-4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wyjazd Leonteamu

Dystans całkowity:19183.20 km (w terenie 4427.40 km; 23.08%)
Czas w ruchu:896:07
Średnia prędkość:21.41 km/h
Maksymalna prędkość:81.84 km/h
Suma podjazdów:75699 m
Maks. tętno maksymalne:178 (103 %)
Maks. tętno średnie:161 (93 %)
Suma kalorii:127073 kcal
Liczba aktywności:171
Średnio na aktywność:112.18 km i 5h 14m
Więcej statystyk
  • DST 111.05km
  • Teren 40.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 22.21km/h
  • VMAX 47.79km/h
  • HRmax 165 ( 95%)
  • HRavg 120 ( 69%)
  • Podjazdy 519m
  • Aktywność Jazda na rowerze

pogorzelisko w Rudach Raciborskich

Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 1

Udany wypad Leonteamu na tereny pogorzeliska z 1992 roku. Pogoda jak w całym 2011 roku dla nas łaskawa. Jędrek zaprowadził górników do kopalni piasku. Wyjątkowe miejsce, będąc w Rudach będę tu wracał. Szutry idealne, proponuję zaliczyć ścieżkę oznaczoną numerem 2. Udany debiut Romka ze Szwagropolu, śmiało można napiasać transfer roku. Na dodatek lubi parkiet i to w Starym Browarze. Szkoda, że wymiękł Damian. Jasiu mnie zaskoczył niską kadencją, całą trasę szedł na twardym.Dziś miałem dużo szczęścia, upadek po najechaniu na krawężnik przy robieniu fotki. Straty minimalne: rysa na wyświetlaczu aparatu, zerwane paski mocujące dżipiesa i stłuczone kolano. Podobno fotoreporter zalicza glebę raz na 10 000 zdjęć. Za tydzień kolejny wyjazd, tym razem babski na życzenie Anuli. Do Rud Raciborskich wrócimy jeszcze w tym roku jak spadnie śnieg.


ratusz na rynku w Gliwicach © granichobez4


brak słów, zamiast poklachać z Anulą.... © granichobez4


za tydzień Ania wytyczy szlak © granichobez4


nic Szczypiorek nie mówił, że zmienia barwy klubowe © granichobez4


Sośnicowice © granichobez4


krótko przed glebą fotografa © granichobez4


coś ostatnio drgeło z frekwencją © granichobez4


Jędrek zaprowadził górników do kopalni © granichobez4


a może jutro jeszcze raz yutaj © granichobez4


Damian, żałuj © granichobez4


nad zielonym stawem © granichobez4


uwielbiam takie szutry © granichobez4


Jasiu, nie daj się © granichobez4


największytegoroczny transfer, będą następne © granichobez4


Z Jasiem przed prawie dwoma dekadami naprawialiśmy Dosco © granichobez4


od tego drzewa proponuję pojechać na PN © granichobez4


w tym roku na wyjazdach timu słonko © granichobez4


Rudy Raciborskie - pocysterski zespół klasztorno-pałacowy © granichobez4


kierunek Stanica © granichobez4


czerwony szlak rowerowy do Pilchowic © granichobez4


i już na naszym moście © granichobez4


to był wspaniały sobotni wypad © granichobez4


rozchodówka u Maryje © granichobez4








<a href="" title="GPSies - rudy raciborskie"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - rudy raciborskie" /></a>


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 78.20km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 17.38km/h
  • VMAX 53.16km/h
  • HRmax 156 ( 90%)
  • HRavg 118 ( 68%)
  • Podjazdy 604m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Chechło-Nakło

Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 1

... w niespodziewanie szerokim gronie. O debiucie Damiania i Joli od lata dudnił cały dział maszynowy. Zaskoczył nas Jędrek. Szybko wraca do zdrowia, jeszcze pare zabiegów na parkiecie i zapomni. Edek nie miał wyjścia:) Krzysiek najpierw wybrał piłkę, ale przespał się z problemem i też pojawił się pod Multi. Szkoda, że dopiero na koniec sezonu. Zabrał nawet kumpla z szosy. Jak było? Extra. Cudowne szlaki rowerowe w lasach Miechowickich, ruiny pałacu Wincklerów, remontowany zamek w Nakle Śląskim, pierwszy upadek Damiana, puste Dolomity, kiełbasa z dzika w Reptach i na koniec słoneczny Seget. Nie zabrakło również chmielu. Dziewczyny dały radę, a Jola w końcówce w Mikuczycach poszła jak. Do następnego razu czyli 12 listopada. Najpiewrw klimaty cysterskie w Rudach, a potem deptanie parkietu w Starym.


bezpieczną ścieżką do pętli Damiana © granichobez4


Panie dyktują tempo © granichobez4


ruiny pałacu Winclerów w Miechowicach © granichobez4


wjazd na Dollomity © granichobez4


nadal bez słońca © granichobez4


tak jakby od lat w spd © granichobez4


zamek w Nakle Śląskim w remoncie © granichobez4


jaki avgspeed © granichobez4


kiełbachy z dzika © granichobez4




Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 125.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:25
  • VAVG 19.48km/h
  • VMAX 73.30km/h
  • HRmax 173 (100%)
  • HRavg 141 ( 81%)
  • Podjazdy 2307m
  • Sprzęt unibike viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

dookoła Jeziora Żywieckiego

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 2

... czyli bicie rekordu przewyższeń Leonteamu.
O wspaniałej pogodzie w pierwszą jesienną niedzielę wiedzieliśmy od tygodnia. Postanowiliśmy dziś zaliczyć Przełęcz Przegibek (663m), Magurgę Wilkowicką (909), Kocierz(718) i Żar na deser(761). Plan wykonany, chociaż po cichu liczyliśmy na 2500 m przewyższeń. Polecam asfaltowy wjazd na Magurkę z Wilkowic, momentami podchodziło pod 20%, a przednie koło stawało dęba. Na Górze Żar dziś byłem chyba piąty raz rowerem. Już miałem myśli wsadzić dżipiesa Mazinowi do kieszeni. Udało się mimo okropnych zakwsów. Zapłatą były dwie gałki lodów wystane w kolejce. Zjazdy? Wspaniałe, trochę znosiło na zakrętach z Magurki, rekord 73,3 km/h z Góry Wiatrów. Jest takie jedyne miejsce, gdzie można. Szkoda, że Jędrek był tylko mentalnie z nami. Rekord przewyższeń będzie większy, muszę pomierzyć jeszcze dodatkowe kilometry Zbycha:)






Żar na sam koniec © granichobez4


nie lepiej poleżeć nad wodą © granichobez4


dosłownie 2 minuty postoju © granichobez4


kierunek zapora na jeziorze Żywieckim © granichobez4


jezioro Żywieckie © granichobez4


Magurka 909 mnpm. © granichobez4


na Skrzyczne innym razem © granichobez4


przełęcz Kocierska © granichobez4


trzeci podjazd - Kocierz © granichobez4


i jeszcze raz nad zaporę © granichobez4


Jezioro Międzybrodzkie © granichobez4


odpoczynek na dolnej stacji © granichobez4


najtrudniejsze 1oo metrów © granichobez4


to był najtrudniejszy podjazd © granichobez4




  • DST 111.90km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:53
  • VAVG 22.91km/h
  • VMAX 40.64km/h
  • HRmax 163 ( 94%)
  • HRavg 131 ( 76%)
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

zmogło nas słońce

Niedziela, 17 lipca 2011 · dodano: 17.07.2011 | Komentarze 3

... w lasach Lublinieckich.
Chociaż nie zaliczyliśmy Zalewu Zielona i jeziora Chechło-Nakło wyjazd można zaliczyć do tych z górnej półki. Nie mogło być inaczej jeśli jedzie się z najlepszym kumplem. Szkoda, że piaski przeszkadzają, szkoda, że lasy wszędzie takie same, szkoda, że średnie na wyjazdach Leonteamu spadają, szkoda, że niedziela taka krótka i trzeba od rana cięzko pracować.
Zbychu, wreszcie minimalna waga: 81,5 kg.

na rynku w TG © granichobez4


w Brynku © granichobez4


staw Piegża © granichobez4


staw Posmyk © granichobez4


chmielowe wzmocnienie przed Lublińcem © granichobez4


Kokotek Drugi © granichobez4


bez amora i zaś na ciennkiej © granichobez4


nad Kokotkiem Pierwszym © granichobez4


niestety, sprzęt zawodzi © granichobez4


Kokotek Pierwszy © granichobez4


lilie wodne na Kokotku Pi © granichobez4


sympatycznie na rynku w Luiblińcu © granichobez4


ciągnie mnie na ten ryneczek © granichobez4


już po piwku © granichobez4


kierunek Mikołeska © granichobez4


Baśka czeka © granichobez4


chyba w Bruśku © granichobez4


na mecie w TG © granichobez4



Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 176.06km
  • Teren 100.00km
  • Czas 08:15
  • VAVG 21.34km/h
  • VMAX 67.06km/h
  • HRmax 166 ( 96%)
  • HRavg 132 ( 76%)
  • Podjazdy 1316m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

prawie 100 km w terenie

Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 20.06.2011 | Komentarze 2

... a celem wyprawy Leonteamu był Kraków. Nie mam nastroju żeby się rozpisywać. Za dużo ostatnio z siebie daję, a najbliżsi niestety patrzą na mnie z byka. Postaram się kiedyś w przyszlości wrzucić tutaj trasę i kilka rewelacyjnych fotek.
Dzieki Dawid za przygotowanie wyśmienitej trasy, przez większość drogi byłem zgubiony:) Na twojej trasie było tak jak u Grabka, czy Golonki. Wjazd na asfalt, parę metrów uciechy i w lewo lub prawo w piach lub kamole. Wiola, jesteś mocna, masz dynamit w nogach. Nie odszczekałem na krakowskim rynku, bo tam nie dojechaliśmy. Udało nam się z językami w szprychach wskoczyć do wagonu bez Warsu. Szkoda, że Zbychu odjechał, tak się nie robi. Dostaniesz zjebkę na Dunajcu:) Jędrek ja bez przerzutki w 2005 roku przejechałem ponad 40 km na krakowskim maratonie. Nie poddawaj się. Wiesiek, napisz na blogu, że ten wyjazd będziesz kiedyś wspominał, że było fajnie mimo serdecznych problemów. A tak swoją drogą to uważej na tę pikawę. Kup sobie pulsometr, naprawdę pomaga. No i się rozpisałem bo kocham przygodę. Do zobaczenia na szlaku.


przed Operą w Bytomiu © granichobez4


nawet nie wiem, ale chyba A1 © granichobez4


ciągle w terenie © granichobez4


za nami pustynia Błedowska © granichobez4


jeszcze 20 km do Ojcowa © granichobez4


Pieskowa Skała © granichobez4


przed dworcep pkp w Krakowie © granichobez4





Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 52.86km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 63.07km/h
  • HRmax 165 ( 95%)
  • HRavg 116 ( 67%)
  • Podjazdy 441m
  • Sprzęt unibike viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

VII pielgrzymka Leonteamu do Piekar Śląskich

Niedziela, 29 maja 2011 · dodano: 29.05.2011 | Komentarze 1

Osobiście już 14 raz z rzędu byłem rowerem na pielgrzymce mężczyzn i młodzieńców do Matki Boskiej Miłości Społecznej i to bez względu na pogodę. Były takie wyjazdy, że z Marianem staliśmy w pozycji pionowej i lało i lało. Kto tym razem zawitał w Piekrach? Paweł, Krzychu, Boguś, Zbychu, Marek z tatą, Janusz to pewniaki. Slavo tym razem pojawił się z Dominikiem. Jędrek dopiero pierwszy raz, a Szypiorek nie mógł bo nabija majowy licznik. Niestety, tym razem Marian tylko do ronda w Piekarach. Szkoda, że nie potrafi malować linii w deszczu. Ja bym osobiście pomalował o czwartej rano, bo Piekary w końcu to kult. Brawo dla Krzycha, mamy kapelana, prawdopodobnie będzie msza w 2014 roku z okazji dziesiątego wyjazdy. Oczywiście zapraszam księdza na szlaki, do Hiszpanii na razie nie mogę:) Brawa dla chłopaków z MD-3-M, byłiście w przewadze. Wiem, mieliśmy wracać przez Chechło. Jeszcze tego lata skoczymy tam. Szkoda, że nie dało się nawet pogadać. No i na koniec, Witek znów miał z nami śmigać.

a ten Pan jest z diecezji opolskiej © granichobez4


Marian z wujkiem i kuzynem © granichobez4


i znów zabrakło kobiet © granichobez4


najfajniejsze familoki © granichobez4


Szombierki - ostatni punkt zborny © granichobez4


a my z Duszakiem mamy tylko biksy © granichobez4


z naszym kapelanem © granichobez4


Paweł, czy dopiero za 366 dni? © granichobez4



Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 127.77km
  • Czas 04:50
  • VAVG 26.44km/h
  • VMAX 52.56km/h
  • HRmax 161 ( 93%)
  • HRavg 136 ( 79%)
  • Podjazdy 246m
  • Sprzęt unibike viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

ale była jazda

Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 08.05.2011 | Komentarze 10

Nad dzisiejszą trasą myślałem całą zimę. Szkoda, że koledzy patrzą na moje pałacowozamkowe zboczenie z przymróżeniem oka. Nie chcą zamków i pałaców, nie chcą odczytów. Ja rozumię, że każdy pałac to spadek avałgie, ale. Żarty na bok, to był wspaniały wyjazd. Słonko wyszło zgodnie z prognozą iceem. Jeszcze nigdy nie było tak płasko, tylko 2 m przewyższeń na kilometr. Miło będziemy wspominać cztery lane na festynie w Łosiowie w towarzystwie chłopców radarowców. Pałace takie sobie, szkoda, że w Kopicach pilnował groźny pies. No może we Wronowie? Znów mnóstwo fotogrnicznego rzepaku. Wracają wspomnienia z wyprawy do Pragi. Podczas kręcenia pedałami rodziły nam się fajne pomysły na ten i następne sezony. Szkoda, żw Mazin nie chce do Lichenia, przecież tak blisko mieszka. No nic, teraz przed nami tańce w Starym Browarze i pielgrzymka do Piekar. Dopiero w Czerwcu coś konkretnego czyli Ojców i jeszcze coś.

pałac w Tułowicach © granichobez4


ruiny pałacu w Kopicach © granichobez4


kiedyś tu było pięknie © granichobez4


tak w Kopicach bylo kiedyś © granichobez4


jeszcze sipi, za chwilkę słonko © granichobez4


na rynku w Grodkowie nie było parasoli © granichobez4


cieńkie opony © granichobez4


wreszcie przystanek © granichobez4


to nie desperacki krok © granichobez4


tylko nie na skróty © granichobez4


Wronów i byliśmy tu w 2009 roku © granichobez4


szkoda, że zaniedbane © granichobez4


2 m podjazdów na kilometr czyli plasko © granichobez4


Karłowice © granichobez4


gdzie stoi koza? © granichobez4


Lewin Brzeski, czas na nibylanego browara © granichobez4


Mazin, miałeś ich przyblokować © granichobez4


ja też lizałem lody © granichobez4


ta fota z A1 -stawiam browara, gdzie to jest? © granichobez4





Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 106.06km
  • Czas 04:04
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • HRmax 164 ( 95%)
  • HRavg 142 ( 82%)
  • Podjazdy 1045m
  • Sprzęt unibike viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

pięciokrotne szczytowanie

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 3

Ale była jazda, pięciokrotna wspinaczka. Anka nie stwarzała oporów, no może raz przy czwartym braniu Wiesiek marudził o jakimś Ujeździe. Wyjazd wyjątkowo udany, nie pamiętam czy kiedykolwiek zaliczyliśmy setkę ponad godzinę przed hejnałem. Trasę wymyśliłem podczas zaliczania przewyższeń na i100. Wiesiu i Zbychu dzięki za akceptację moich zwariowanych pomysłów. Trzeba być dobrze zakręconym by wstać o 4 rano wykręcić setkę, a potem jeszcze pojść do pracy. Za tydzień jedziemy dookoła Lewina Brzeskiego szlakiem pałaców.

tej betonówki do Zimnej Wódki nigdy nie odpuszczę © granichobez4


i do przodu © granichobez4


pierwszy raz na Ance © granichobez4


damy radę © granichobez4


Zdieszowice przelotnie © granichobez4


lubię te kominy © granichobez4


na każdym postoju liczą zęby © granichobez4


lody przy drugim braniu Anki © granichobez4


dla odmiany kierunek Ligota Dolna © granichobez4


zjazd do Leśnicy © granichobez4


i zaś moje kominy © granichobez4


http://connect.garmin.com/
tutaj Szczypiorek pękał © granichobez4
activity/82426853

ostatni nawrót © granichobez4


jescze kawałek i koniec przewyższeń © granichobez4


było ekstra © granichobez4






waga: 83,3 kg
cad: 78
bike1 2945/115:55
bike2 102/5:29


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 101.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 26.93km/h
  • VMAX 60.06km/h
  • HRmax 165 ( 95%)
  • HRavg 135 ( 78%)
  • Podjazdy 490m
  • Sprzęt unibike viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

ekspresowo do Pszczyny

Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 4

... ugasić pragnienie. Coraz trudniej zebrać pakę na wspólny wypad. Już nie wierzyłem, że w kwietniu uda się wyskoczyć z doborowymi. W związku z ograniczeniem czasowym postsanowiliśmy tym razem otrzeć się o rekord średniej prędkości Leonteamu. Niestety, nie podjeliśmy walki, a szkoda bo warunki były. Wyjazd wyjątkowo udany, pogoda wymarzona, garmin w dechę no i ten Pan od napojów.

jeszcze nigdy Leonteam nie startował tak późno © granichobez4


wspaniałym asfaltem do Królówki © granichobez4


ocieramy się o avgspeed 28 km/h © granichobez4


na rynku w Pszczynie jest bosko © granichobez4


aż 65 minut na postoje © granichobez4


ciekawe co sieją © granichobez4


Szypiorek po piwko, a ja focę © granichobez4





<a href="" title="GPSies - ekspresem do Pszczyny"><img src="http://www.gpsies.com/images/linkus.png" border="0" alt="GPSies - ekspresem do Pszczyny" /></a>


Kategoria wyjazd Leonteamu