Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi granicho-bez-4 z miasteczka Paniówki. Mam przejechane 158369.27 kilometrów w tym 15913.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 661316 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy granicho-bez-4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

wyjazd Leonteamu

Dystans całkowity:19183.20 km (w terenie 4427.40 km; 23.08%)
Czas w ruchu:896:07
Średnia prędkość:21.41 km/h
Maksymalna prędkość:81.84 km/h
Suma podjazdów:75699 m
Maks. tętno maksymalne:178 (103 %)
Maks. tętno średnie:161 (93 %)
Suma kalorii:127073 kcal
Liczba aktywności:171
Średnio na aktywność:112.18 km i 5h 14m
Więcej statystyk
  • DST 145.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:02
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 61.27km/h
  • Temperatura 83.0°C
  • HRavg 125 ( 72%)
  • Kalorie 3604kcal
  • Podjazdy 832m
  • Sprzęt unibike crossfire
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opava

Niedziela, 25 sierpnia 2013 · dodano: 26.08.2013 | Komentarze 0

Wycieczka do perełki morawsko-śląskiego kraju chodziła mi po głowie od początków kręcenia. Po drodze mieliśmy zwiedzić: Zespół Przyrodniczo-Krajobrazowy Wielokąt, ruiny pałacu w Tworkowie i zamek Piastowski w Raciborzu. Tradycyjny pośpiech pozwolił jedynie zaliczyć piwo po 25 koron i jeszcze tańsze zmarzliny. Gmachu Teatru Śląskiego nie rozpoznaliśmy, a trolejbus przejechał przed nosem. Na szczęście upadki w końcówce to tylko potłuczenia.
Jeśli tak mają wyglądać nasze wycieczki to rezygnuję z pasji. Pomyłka w Nieboczowach o dwa kilometry powinna wywołać uśmiech na twarzach, a nie bezpodstawną nerwowość.

Już po żniwach © granichobez4


Czy ktoś mówił, że prezes bez mapy © granichobez4


Szacun, od razu na głębokie © granichobez4


Chyba gmach Teatru Śląskiego © granichobez4


Opava w przyszłym roku na spokojnie © granichobez4


Nie będziemy w domu przed 18.00000 © granichobez4


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 70.90km
  • Czas 03:44
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 66.67km/h
  • Kalorie 2623kcal
  • Podjazdy 1427m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gliczarów z buta

Piątek, 16 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 0

... ale na wpiętym liczniku.


Podjazd z Poronina do Zębu © granichobez4




  • DST 81.56km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:09
  • VAVG 25.89km/h
  • VMAX 62.07km/h
  • HRavg 126 ( 73%)
  • Kalorie 1922kcal
  • Podjazdy 327m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

do Zamościa

Czwartek, 18 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

... podziwiać urbanistyczne dzieło włoskiego architekta. W Gminie Józefów będą beblać, że na Zamojszczyźnie było cztersch Ślązaków z którymi nawet PKS nie wygra. Na przedmieściach Zamościa avgspeed prawie 30 km/h. Po kolorowych elewacjach rynku zachwyt nad talerzem zamojskich flaków.

W drodze do Zamościa © granichobez4


Hejnał tylko na trzy strony © granichobez4


Elewacje perfekcyjnie odnowione © granichobez4


Hetman koronny © granichobez4


Otwarli przed 13 © granichobez4


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 122.30km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 23.52km/h
  • VMAX 52.71km/h
  • HRavg 123 ( 71%)
  • Kalorie 2930kcal
  • Podjazdy 590m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hrebenne zaliczone

Wtorek, 16 lipca 2013 · dodano: 22.07.2013 | Komentarze 0

... ale z przygodami. Pomylony szlak i konieczność jazdy na azymut przez tysiące hektarów pszenicy. Po drodze dwie cerkwie w ełżcu i Hrebennym. Na granicy już nas obserwowali, że coś kombinujemy. W drodze powrotnej w Bełżcu szybkie zwiedzanie Obozu Zagłady Żydów. Robi wrażenie miejsce zagłady około 500 tysięcy.


Hektary zaliczone © granichobez4


Obóz Zagłady Żydów © granichobez4


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 177.00km
  • Teren 50.00km
  • Czas 08:03
  • VAVG 21.99km/h
  • VMAX 62.07km/h
  • Temperatura 83.8°C
  • HRavg 121 ( 70%)
  • Kalorie 4520kcal
  • Podjazdy 1544m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

tylko Olsztyn, Mirów i Bobolice

Niedziela, 7 lipca 2013 · dodano: 07.07.2013 | Komentarze 3

Reszta zamków może na jesień. Piaski, złe oznakowanie szlaków, powalone drzewa, dwie dętki i złamane siodło w rumaku zmusiły nas opuszczenie szlaku Orlich Gniazd i powrót szybkimi asfaltami na Górny Śląsk. Powrót rzeczywiście był szybki bo z wiatrem w plecy. Na trasie się działo, Mazin zaklinał się, że więcej z nami nie pojedzie, było wypinanie liczników, zabrakło tylko okładania się pompkami. Jeśli chodzi o chwmiel to wyjazd udany, cztery żubry po trasie i teraz już szósty.
Dwa nowe hasła:
-po co się śpieszyć, piekarnie dopiero o 5 rano otwierają
-jak będzie otwarty sklep to stawiam

Skansen stodół © granichobez4


Olsztyn zdobyty od tyłu © granichobez4


Czekamy na fotografa © granichobez4


W Olsztynie 3,50 od łebka zaoszczędzone © granichobez4


Eleganckie szutry, wcale nie ma piachu © granichobez4


Kto tam na samym końcu © granichobez4


Zdobywamy Mirów © granichobez4



Kiedyś to również odbudują © granichobez4


Tylko dwa km do następnego zamku © granichobez4



Bobolice © granichobez4


Nie poznałem tego miejsca © granichobez4


Chyba tu będziemy świętować 10-lecie teamu © granichobez4




Do domu daleko © granichobez4


Tyle, następne historyjki już na Roztoczu w doborowym składzie.


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 120.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 24.16km/h
  • VMAX 60.09km/h
  • HRavg 119 ( 69%)
  • Kalorie 2665kcal
  • Podjazdy 408m
  • Sprzęt unibike crossfire
  • Aktywność Jazda na rowerze

tradycyjnie

Niedziela, 30 czerwca 2013 · dodano: 30.06.2013 | Komentarze 1

... w ostatnią niedzielę czerwca udaliśmy się na Górę Świętej Anny na pielgrzymkę mężczyzn. Do tej pory w ostatnich 10 latach nigdy nie padało. Na dodatek ten ziąb docierający aż do szpiku. Na Ankę dotarliśmy dosyć mocno zmoczeni. Po kawie i kołoczu z serem w domu pielgrzyma czterech najszybszych i najmiększych dostało polecenia natychmiastowego powrotu. Nasilający się wiatr w plecy to wyjątkowa okazja do wyśrubowania avałgiespidu. Zadanie wykonali, chociaż były obawy, że gdzieś po drodze złapią ich na suszarkę. A reszta wytrzymała mimo, że obiecane słonko nie wyszło. Duszak zaś mnie uratował. Tym razem mokrą kurtką. Najgorzej było klęknąć, a potem ruszyć po mszy w drogę powrotną. Już po kilku kilometrach wrócił smak na piwo. Kultowa knajpa i betony zaliczone! Dziadek z Przezchlebia tym razem się spóźnił, złapał kapcia.


Jak na ankę to tylko na rynku © granichobez4


Jeszcze szucho © granichobez4


Obiektyw nie strzymoł © granichobez4


Szkoda kety © granichobez4


Jan Paweł II © granichobez4


Betony © granichobez4


Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 100.16km
  • Teren 66.00km
  • Czas 05:35
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 63.25km/h
  • Temperatura 85.5°C
  • HRavg 126 ( 73%)
  • Kalorie 3552kcal
  • Podjazdy 1619m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

cztery schroniska beskidzkie

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 1

... zaliczone.

Soszów (885), Cieślar(920), Stożek Mały(843), Wielki Stożek(975), Przełęcz Szarcula(770), Stecówka(760) i schroniska na Przysłopie pod Baranią Górą(900) dziś były nasze. Wspaniały wyjazd pod każdym względem, nawet dychę znaleźliśmy pod nogami. Asfaltami wzdłuż czarnej i Białej Wisełki mógłbym jeździć bez opamiętania. Ekipa wspaniała, pomysły na kolejne wyjazdy rodziły się na każdym podjeździe. Dziś debiut 29 cali, przechodzimy na większy obwód. Pogoda dopisała, choć w Skoczowie gradobicie. Już w piątek założenie bazy w Poroninie i jednodniowy objazd Wysokich Tatr. Niestraszny nam spadek tegorocznego avgspeed.


Banan nad Wisłą © granichobez4


Pierwsza wspinaczka © granichobez4


Nie trafiliśmy na kierunek © granichobez4


Łatwo nie było © granichobez4


Z Wisły Jawornik na Soszów © granichobez4


Prawie w schronisku © granichobez4


Soszów zdobyty trochę z buta © granichobez4


Kierunek Stożek Mały © granichobez4


Piwo w schronisku na Stożku Wielkim droższe o 75% niż na Stecówce © granichobez4


Obowiązkowy postój © granichobez4


Zamek górny © granichobez4


A teraz skrót do asfaltu wzdłuż czarnej wisełki © granichobez4


Czwarte schronisko na Przysłopie © granichobez4


99 groszy w auchanie © granichobez4


I po zawodach, teraz tempomat na 30 km/h i do przodu © granichobez4




  • DST 53.45km
  • Czas 02:28
  • VAVG 21.67km/h
  • VMAX 56.22km/h
  • Temperatura 87.3°C
  • HRavg 120 ( 69%)
  • Kalorie 1338kcal
  • Podjazdy 435m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

tradycyjnie w ostatnią

Niedziela, 26 maja 2013 · dodano: 26.05.2013 | Komentarze 0

... niedzielę maja na pielgrzymkę do Piekar Śląskich. Pogoda znów dopisała. Marian na podjazdach jak Betancur, jeden doborowy preweruje długie wentyle, a drugi odchodzi na prostych. Na szczęście cały zarząd na koniec zjechał się na kawę. Wszystkim się podobało.


Familoki © granichobez4


Pewniaki © granichobez4






Kategoria wyjazd Leonteamu


  • DST 203.67km
  • Teren 50.00km
  • Czas 09:15
  • VAVG 22.02km/h
  • VMAX 60.38km/h
  • HRmax 160 ( 93%)
  • HRavg 131 ( 76%)
  • Kalorie 6493kcal
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełęcz Salmopolska 934 mnpm

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 5

... położona w paśmie Baraniej Góry była celem wycieczki trzech świeżo upieczonych emerytów Leonteamu. Nietypowo, poraz pierwszy pojechaliśmy w tygodniu, gdy nasze żonki w pracy. Separacja na skutek nadużycia roweru to pewnie straszna sprawa. Nie chcemy być singlami. Krzysiek pisze się na wszystko, a Zbychowi wystarczyło obiecać loda po szczytowaniu. Obaj pojechali życiówki. Do Pszczyny dokulaliśmy się dość szybko. Tam po pierwszej wymianie bidonów zaczeły się kłopoty. Placiok u prezesa i bicie tylnej opony. Nad Zalewm Goczałkowickim zamiast cieszyć się pięknymi widokami bezskuteczne poprawianie oponki na obręczy. Bielsko będę omijam z daleka. Tam nie da się jeździć. Masakra aż do Buczkowic. Od Szczyrku do Wisły spokojnie, mało samochodów. Podjazd nie był straszny prawie 500 m na 11 km. Ciepło, więc na trasie królowała zimna cola. Przełęcz zdobyta przed 14 no może z godzinnym poślizgiem. Obiecane lody gałkowe były pyszne, a telefon od mojej najmłodszej wyjątkowo krzepiący. Dziewcze zaliczyło test jakiegoś Kupera. Fotka przy płocie i w dół. W moim przypadku najgorszy zjazd jakiego doświadczyłem. Tylne koło wprowadzało rower w straszne wibracje. Wisłę Małysza będziemy dobrze wspominać. Krzysiek pod skoczną w Malince opanował kapcia, a ja zdobyłem oponę i wreszcie pierwsze piwo. Na szlaku rowerowym wzdłuż Wisły szybkie szutry i mało rowerzystów. Nie udało się całkiem pojechać na wagę. Za Skoczowem odcieło mi paliwo. Pół metra kiełbasy i dwa banany wystarczyły już do domu. Następnym razem tylko śmietana 18%. Na Wiślance do Woszczyc po tej śmietanie męczył się moim ślamazarnym tempem. W domu o 19.50. Po spaleniu 6400 kcal waga 88.0 kg, czyli tylko 200 gram mniej niż po czwartkowym poceniu. Jutro basennnnnnnn.

Rzepak w Chudowie © granichobez4


Zamek w pszczynie © granichobez4



pusto przed zamkiem © granichobez4


Coca-cola w dużych ilościach © granichobez4


Rynek w Pszczynie © granichobez4



Zalew Goczałkowicki © granichobez4


Salmopol © granichobez4


Przełęcz Salmopolska © granichobez4


fotki: https://picasaweb.google.com/105017220529805604126/2013_salmopol#



Wczoraj najwięcej kilometrów zrobił granicho-bez-4. Przejechał 203.67 km w czasie 9 godz. i 15 minut