Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi granicho-bez-4 z miasteczka Paniówki. Mam przejechane 158369.27 kilometrów w tym 15913.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.74 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 661316 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy granicho-bez-4.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 203.67km
  • Teren 50.00km
  • Czas 09:15
  • VAVG 22.02km/h
  • VMAX 60.38km/h
  • HRmax 160 ( 93%)
  • HRavg 131 ( 76%)
  • Kalorie 6493kcal
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt author versus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełęcz Salmopolska 934 mnpm

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 5

... położona w paśmie Baraniej Góry była celem wycieczki trzech świeżo upieczonych emerytów Leonteamu. Nietypowo, poraz pierwszy pojechaliśmy w tygodniu, gdy nasze żonki w pracy. Separacja na skutek nadużycia roweru to pewnie straszna sprawa. Nie chcemy być singlami. Krzysiek pisze się na wszystko, a Zbychowi wystarczyło obiecać loda po szczytowaniu. Obaj pojechali życiówki. Do Pszczyny dokulaliśmy się dość szybko. Tam po pierwszej wymianie bidonów zaczeły się kłopoty. Placiok u prezesa i bicie tylnej opony. Nad Zalewm Goczałkowickim zamiast cieszyć się pięknymi widokami bezskuteczne poprawianie oponki na obręczy. Bielsko będę omijam z daleka. Tam nie da się jeździć. Masakra aż do Buczkowic. Od Szczyrku do Wisły spokojnie, mało samochodów. Podjazd nie był straszny prawie 500 m na 11 km. Ciepło, więc na trasie królowała zimna cola. Przełęcz zdobyta przed 14 no może z godzinnym poślizgiem. Obiecane lody gałkowe były pyszne, a telefon od mojej najmłodszej wyjątkowo krzepiący. Dziewcze zaliczyło test jakiegoś Kupera. Fotka przy płocie i w dół. W moim przypadku najgorszy zjazd jakiego doświadczyłem. Tylne koło wprowadzało rower w straszne wibracje. Wisłę Małysza będziemy dobrze wspominać. Krzysiek pod skoczną w Malince opanował kapcia, a ja zdobyłem oponę i wreszcie pierwsze piwo. Na szlaku rowerowym wzdłuż Wisły szybkie szutry i mało rowerzystów. Nie udało się całkiem pojechać na wagę. Za Skoczowem odcieło mi paliwo. Pół metra kiełbasy i dwa banany wystarczyły już do domu. Następnym razem tylko śmietana 18%. Na Wiślance do Woszczyc po tej śmietanie męczył się moim ślamazarnym tempem. W domu o 19.50. Po spaleniu 6400 kcal waga 88.0 kg, czyli tylko 200 gram mniej niż po czwartkowym poceniu. Jutro basennnnnnnn.

Rzepak w Chudowie © granichobez4


Zamek w pszczynie © granichobez4



pusto przed zamkiem © granichobez4


Coca-cola w dużych ilościach © granichobez4


Rynek w Pszczynie © granichobez4



Zalew Goczałkowicki © granichobez4


Salmopol © granichobez4


Przełęcz Salmopolska © granichobez4


fotki: https://picasaweb.google.com/105017220529805604126/2013_salmopol#



Wczoraj najwięcej kilometrów zrobił granicho-bez-4. Przejechał 203.67 km w czasie 9 godz. i 15 minut





Komentarze
TomekChorzow
| 05:22 poniedziałek, 13 maja 2013 | linkuj Piękna trasa - gratulacje!
wiol18a
| 20:43 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Tu nie chodzi o powage:) tylko o sens i zdrowko niejednokrotnie:) no i przyjemnosc.:) bo dla mnie 200km na goralu to juz srednio po prostu :)
granicho-bez-4
| 06:36 niedziela, 12 maja 2013 | linkuj Wiola, traktuj te kolarstwo czasem mniej poważnie. Chyba nie sądzisz, że aby zaliczyć Biały Krzyż należy nocować gdzieś po trasie:) Nie ma wyraźnej różnicy między 150 i 200 km, a satysfakcja pozostaje na całe życie. Śmietana, też robiliśmy zakłady czy skręci w krzaki:)
wiol18a
| 20:46 sobota, 11 maja 2013 | linkuj na trasie takiej dlugiej trzeba jesc to raz...a od smietany mozesz dostać tak zwanej sraczki to dwa:)...dystans szaleńczy i zażynający to trzy:)
Kajman
| 18:07 sobota, 11 maja 2013 | linkuj Foto widzę opanowane:)
Gratki za dystans:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!