Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi granicho-bez-4 z miasteczka Paniówki. Mam przejechane 155613.19 kilometrów w tym 15913.86 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 657862 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy granicho-bez-4.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2007

Dystans całkowity:1038.00 km (w terenie 185.00 km; 17.82%)
Czas w ruchu:47:58
Średnia prędkość:21.64 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:51.90 km i 2h 23m
Więcej statystyk
  • DST 33.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 21.52km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Gliwic i Gierałtowic

Poniedziałek, 12 marca 2007 · dodano: 12.03.2007 | Komentarze 1

Do Gliwic i Gierałtowic czyli do Powiatu i na Gmina w sprawie kanalizacji wiochy.




  • DST 104.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:09
  • VAVG 25.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paniówki, Chudów, Dębieńsko,

Niedziela, 11 marca 2007 · dodano: 11.03.2007 | Komentarze 6

Paniówki, Chudów, Dębieńsko, Czerwionka, Leszczyny, Kamień, Golejów, Grabownia, Ochojec, Buglowiec, Stodoły, Zwonowice, Górki Śląskie, Nędza, Jankowice, Rudy, Stanice, Pilchowice, Kuźnia Nieborowicka, Knurów, Gierałtowice, Paniówki.

Wiedziałem, że od samego rana będzie pogoda jak się patrzy. Miałem wystartować już o szóstej rano, żeby zdążyć przed obiadem. Nie udało się bo wstałem dopiero po siódmej. Celem wyprawy było ponowne dokładniejsze zapoznanie się z terenami okolic Raciborza przed prima aprilisową wyprawą w krainę Cystersów. Po mszy świętej ekspresowy powrót do domu, 44 km z Nędzy przez Rudy w 1:30 h z avg prawie 30 km/h. Wiele nie piszę, ale za trzy tygodnie zapowiada się wspaniały wypad. Tylko nadmienię, że 3 km od domu spotkałem Vicente pędzącego do pocysterskiego Rezerwatu Łężczok.

średni/maksymalny puls - 124/169
utrata wagi - 0,62 kg

znów hałda w Czerwionce:


staw na szlaku z Kamienia do Golejowa:




nad Zalewem Rybnickim zawsze są klimaty:


Kobyłka - restauracja pierwszego maklera Leonteamu:






  • DST 44.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 21.82km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chociaż dwa razy na rowerze

Sobota, 10 marca 2007 · dodano: 10.03.2007 | Komentarze 2

Chociaż dwa razy na rowerze chyba złapałem lenia.




  • DST 8.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 16.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niezbyt ciekawy wyjazd,

Czwartek, 8 marca 2007 · dodano: 08.03.2007 | Komentarze 1

Niezbyt ciekawy wyjazd, bo do dentysty.




  • DST 50.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 22.73km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

W Urzędzie Skarbowym

Wtorek, 6 marca 2007 · dodano: 06.03.2007 | Komentarze 3

W Urzędzie Skarbowym i na ścieżce rowerowej wzdłuż A1. Towarzyszył mi na kolarce czołowy kolarz teamu. Zgadnijcie kto?




  • DST 164.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 25.23km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paniówki, Gierałtowice, Knurów,

Poniedziałek, 5 marca 2007 · dodano: 05.03.2007 | Komentarze 15

Paniówki, Gierałtowice, Knurów, Kuźnia Nieborowicka, Pilchowice, Stanice, Rudy, Kuźnia, Siedliska, Turze, Ciechowice, Łęk, Racibórz, Samborowice, Pietraszyn, Krzanowice, Borucin, Bolesław, Tworków, Krzyżanowice, Buków, Syrynia, Lubomia, Pogrzebień, Kornowac, Czernica, Łuków, Gaszowice, Jejkowice, Zebrzydowice, Orzepowice, Rybnicka Kuźnia, Wielopole, Golejów, Ochojec, Wilcza, Kuźnia Nieborowicka........Paniówki.

Cel był śmiyszny, choć na chwila być na pierwszym placu marcowego rankingu. Udało się, bołech może chwilka, teraz już odpuszczom. W planach na tyn rok mom ino 10 tysiyncy kilosów, a z Wami by cza dwa razy tela pykać. Planowołech dzisioj ponad 200 kilosów, ale baby mi nie dały. Nie strzymują już tego, bo abo jeżech w robocie albo na lelku. Wybrołech się z jedną sznitą z wursztem i czteryma ponkami, zresztą gugułami. Początek za....biście ostry, po 8 świarkach aż 27km/h. Potym spuchłoł żech, wszystko przez te esemeski o leconcym wigu-20. Chciołech pokryncić aż pod Prudnik, ale przeprawy przez Odra nieczynne, więc skoczyłech do Raciborza. Potym w łepetynie zadzwonioło, jada do Pepików, aż do Opawy. Na granicy se myśla, e piepsza, przeca ni mom ani jedny korony. No i fajnie, bo aż do Krzyżanowic boły extra drogi. Połoglodołech se teryny nad Odrą co bydą zalone. Przesrane mają, bydom musieli iść furt. No i do dom, w Lubomi żech sie pomaszkycioł, a przed Rybnikym za wartko gnoł i pomyloł. W doma przed czwortom, chyba wczas, co myślicie?

zamek Cystersów w Rudach Raciborskich:


platan klonolistny:


to drzewo ocalało podczas pożaru w 1994 roku:


kościół w Kuźni Raciborskiej:


przeprawa przez Odrę w Ciechowicach:










  • DST 25.00km
  • Czas 01:00
  • VAVG 25.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kręcenie w promieniu kilku km.

Niedziela, 4 marca 2007 · dodano: 04.03.2007 | Komentarze 0

Kręcenie w promieniu kilku km.




  • DST 44.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:44
  • VAVG 25.38km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odrabianie zaległości - do Czerwionki

Sobota, 3 marca 2007 · dodano: 03.03.2007 | Komentarze 0

Odrabianie zaległości - do Czerwionki po foty hałdy.

Dębieńsko - tędy też pójdzie za dwa lata autobana A1:








  • DST 41.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 21.77km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez chudowskie stawy pilnować

Piątek, 2 marca 2007 · dodano: 02.03.2007 | Komentarze 3

Przez chudowskie stawy pilnować roweru prezesowej w centrum Gliwic.

wycinka drzew pod autobanę A1:




  • DST 61.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:53
  • VAVG 21.16km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paniówki, Borowa Wieś, Halemba,

Czwartek, 1 marca 2007 · dodano: 01.03.2007 | Komentarze 1

Paniówki, Borowa Wieś, Halemba, Kuźnica, Kochłowice, Chorzów-Batory, Załęże, Katowice, Koszutka, Bytków, Chorzów, Świętochłowice, Bielszowice, Halemba, Paniówki.

Celem wyprawy był odbiór w katowickiej placówce Banku BGŻ zaświadczenia o nabyciu certyfikatów INVESTORFIZ. Przy tej okazji w drodze powrotnej zaliczyłem Planetarium i Stadion Śląski. Niestety, ochrona nie zezwoliła mi na wykonanie rundy honorowej na żużlowej bieżni stadionu. Tłumaczenie mieli mętne - to jest wielki plac budowy. Szkoda, że nie miałem aparatu, fotki pomnika Powstańsów Śląskich, Planetarium i uroczych lach w WPKiW byłyby przednie. Pogoda była wyborna, słonko grzało i suszyło asfalt. Zdążyłem przed deszczem, teraz krople walą po oknie.